Fanom fantastyki tego nazwiska przedstawiać raczej nie trzeba. To tak, jakby tłumaczyć, kim jest George R.R. Martin. Swoją drogą, podobne są perypetie obydwu pisarzy w zderzeniu z popkulturą. Obydwaj kojarzeni są ze swojej najważniejszej serii, która doczekała się (lepszych i gorszych ekranizacji), a o pozostałej części przebogatego dorobku mało kto pamięta. A szkoda.
o znakomitym zbiorze jednego z najważniejszych twórców fantastyki w historii pisze dla portalu RzeczGustu.
Zapraszam!
Całość recenzji: TUTAJ
o znakomitym zbiorze jednego z najważniejszych twórców fantastyki w historii pisze dla portalu RzeczGustu.
Zapraszam!
Całość recenzji: TUTAJ
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Domowi Wydawniczemu REBIS
Komentarze
Prześlij komentarz