Kontynuując temat "najbardziej niedocenianego pisarza w Polsce" sięgnąłem po jego debiut książkowy - zbiór opowiadań "Noc szarańczy". I muszę przyznać, że okładka tej książki jest naprawdę koszmarnie dobrana. krążyłem wokół tej pozycji i nie sięgałem po nią ze względu na odpychająca okładkę. Gdyby nie "Archipelag...", pewnie nadal bym nie poznał wyśmienitej prozy nowohuckiego autora. W zbiorze "Noc szarańczy" znajdziemy mieszankę fantastyki i horroru, trochę prozy apokaliptycznej i w klimatach fantasy. Dają o sobie znać - widoczne w dalszej twórczości Olejniczaka - zainteresowanie tematem Obcych i ich bytowania na Ziemi. Klimatem ten zbiór opowiadań bliski jest do opowiadań Pawła Siedlara (Opowieści okrutne) i jest to z pewnością lektura, po którą warto sięgnąć. Zróżnicowana tematyka, sceneria, realia, w jakich dzieje się akcja, pełnokrwiści bohaterowie - to w telegraficznym skrócie "Noc szarańczy". Kto jeszcze prozy Olejniczaka nie czytał powinien po tę książkę sięgnąć. Kto już jego twórczość zna, temu nic więcej nie trzeba dodawać.
Ja czytuję jego artykuły w jednym z czasopism. Wiem że w tym roku był nominowany do nagrody Zajdla. Chętnie przeczytam coś tego pisarza.
OdpowiedzUsuń