Django Wexler - Tysiąc imion - Paradoks.net

A tak piszę o naprawdę dobrym debiucie Django Wexlera dla Paradoks.net. Zapraszam!


Mam ostatnio szczęście do debiutów. Debiutów literackich, które stosunkowo licznie trafiają w ostatnim czasie na polski rynek wydawniczy. A „Tysiąc imion” Django Wexlera tylko tę tezę potwierdza. Militarna fantasy może wydawać się nudna przez swoje skupienie na rozwlekłych opisach batalii, jednak ta powieść to coś więcej, niż tylko batalistyczna woltyżerka.

całość tutaj


Komentarze

  1. Aż trudno mi w to uwierzyć, ale nigdy wcześniej nie zetknęłam się z takim gatunkiem jak militarna fantasy... Będę musiała to koniecznie nadrobić, bo lubię być dobrze poinformowana :). Oby wypadło lepiej niż moje pierwsze zetknięcie ze steampunkiem... ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja w sumie też kojarzyłem ten gatunek bardziej ze słyszenia i trochę się twego obawiałem. Ale jeśli lubisz czasy napoleońskie z domieszką magii, to będzie dobrze. Ta ksiązka podoba mi sie ze względu na odejście od typowych konwencji fantasy (królestwa, smoki, czarodzieje itp), bo to mnie juz nudzi. A Tolkien z Martinem wyczerpali temat. Tu jest naprawde ciekawie.

      Usuń

Prześlij komentarz