Samantha Shannon - The Bone Season # 2 - Zakon Mimów

Kiedy przeczytałem debiutancki Czas Żniw Samanthy Shannon, trudno mi było uwierzyć, że to naprawdę debiut. Doskonale nakreślony, bardzo złożony świat, który zachwycił swą różnorodnością i urzekł dynamiczną akcją.
Kiedy dowiedziałem się, że cykl jest zaplanowany na siedem tomów, szczerze mówiąc byłem przerażony. Czy tak młoda, niedoświadczona autorka zdoła udźwignąć tak rozległy cykl, nie popadając w miałkość i wtórność, nie obniżając - z tomu na tom - poziomu? Po lekturze Czasu Żniw miałem nadzieję, że się uda, bowiem książka mnie zachwyciła, a alternatywny Londyn pochłonął bez reszty. Kiedy skończyłem czytać tom drugi - Zakon Mimów - jestem pewny sukcesu całego cyklu. Shannon po raz drugi udowodniła, że ma doskonale przygotowaną, spójną wizję świata, którą konsekwentnie realizuje, oferując nam przygodę, jakiej nie da się szybko zapomnieć.




Pierwszy tom zakończył się brawurową ucieczką grupy buntowników - z Paige Mahoney na czele - z kolonii Szeol.
Tom drugi zabiera nas w niezwykłą, magiczną, ale i niebezpieczną podróż po alternatywnym Londynie, po Cytadeli Sajon Londyn, po sześciu Kohortach, zarządzanych przez Eteryczne Stowarzyszenie.
Zakon Mimów pozwala nam poznać Sajon Londyn w dużo szerszym aspekcie, niż miało to miejsce w części pierwszej. Tam struktura społeczeństwa jasnowidzów była ledwie zaakcentowana, nakreślona pobieżnie, stanowiła zaledwie tło, punkt wyjścia. Tutaj mamy podziemną społeczność wykreowaną w najmniejszych szczegółach. Stanowi ona nie tyle tło akcji, ale jej istotny element, dzięki czemu poznajemy zarówno Eteryczne Stowarzyszenie - organizację skupiającą przywódców poszczególnych gangów Mim-Lordów i Mim  -Królowe, poznajemy struktury tego mikrospołeczeństwa, podziały między nimi, kruche rozejmy i otwarte wojny.
Cytadela Sajon Londyn to precyzyjnie nakreślony, bardzo złożony świat, którego nie sposób w pełni pojąć, jeśli nie zna się pierwszej części. Fabuła, bohaterowie - wszystko jest ze sobą ściśle powiązane, wynika jedno z drugiego. To pełnoprawna kontynuacja historii rozpoczętej Czasem Żniw i mimo zmiany miejsca akcji ( z Szeolu na Sajon Londyn) całość jest spójna i dopracowana.

Dużo słyszę stwierdzeń, że seria Shannon to literatura młodzieżowa. A ja sadzę, że fantastyka nie zna granicy wieku (przynajmniej w górę). Zarówno Czas Żniw, jak i Zakon Mimów jest doskonałą fantastyką przygodową, która spodoba się w równym stopniu nastolatkowi, jak i czytelnikom starszym. Nieważne, ile masz lat - piętnaście, trzydzieści, czy pięćdziesiąt. Seria Samanty Shannon wciągnie cię tak samo, jak i mnie wchłonęła od pierwszych stron.
Doskonale rozpoczęty cykl nie musi z całą pewnością wstydzić się swojej kontynuacji. Mamy wszystko to, co w pierwszym tomie i choć zmienia się sceneria, to nadal czujemy, że to ten sam świat, poniekąd te same realia. Ci sami przyjaciele i wrogowie...
Fabularnie Shannon doskonale wybrnęła, nie zwalniając tempa i kreując najbardziej szaloną, dynamiczną i wciągającą historię, jaką dane mi było czytać w ostatnich latach. Są tajemnice, zdrady i sojusze, są nagłe, zaskakujące zwroty akcji i smakowity finał, którego możemy się co prawda wcześniej zacząć domyślać, ale... I nawet wątek zakazanego romansu nie trąci kiczem, nie jest przerysowany (wspomnijcie choćby serię Zmierzch), ale stanowi dobre uzupełnienie fabuły, wzbogaca całość.
Bałem się bardzo - po pierwszym tomie - czy autorka udźwignie ten ciężar, bowiem poprzeczkę wystawiła sobie bardzo wysoko. Ale z całą odpowiedzialnością mówię, że dała radę nie tylko utrzymać poprzedni poziom, ale nawet go przebić. Sezon Żniw to seria znakomita i naprawdę miło jest być świadkiem, jak rodzi się nowe, znaczące nazwisko w światowej literaturze fantastycznej.

Jeśli jakimś cudem The Bone Season was ominął, to czym prędzej łapcie za tom pierwszy. Będziecie mieć o tyle wyższość nade mną, że nie musicie długo czekać na tom drugi i się niecierpliwić. W oczekiwaniu na kolejny razem będziemy w nerwach obgryzać paznokcie.
Polecam!



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.



Komentarze