S.G Browne - Lament zombie

Wydawca reklamuje tę książkę jako romantyczną czarną komedię..
I tym samym przybija sobie gwóźdź do trumny, bowiem każdy szanujący się fan grozy widząc na okładce taki opis skojarzy produkt z tworem podobnym do "Zmierzchu" (wybaczcie - nie lubię) i tym podobnych powieścideł dla nastolatków. I ominie taką książkę szerokim łukiem.
Jednak nie wszystko, co zawiera w sobie historie związku dwojga ludzi (nawet nieumarłych) oraz elementy groteski jest komedią romantyczną. Nawet tak w kolorze emo.
Dowodem na to jest właśnie "Lament zombie", który tyle ma wspólnego ze wspomnianym klasykiem Romero, co książki Barbary Cartland z Literacką Nagrodą Nobla. I równie wiele wspólnego ma z komedią romantyczną.
Browne napisał powieść, której z całą pewnością nie da się jednoznacznie przyporządkować. Jest to książka przesycona groteską, słodko-gorzka opowieść o alienacji, odrzuceniu, próbie poszukiwania akceptacji w nietolerancyjnym społeczeństwie, bezsilnej walce z uprzedzeniami i chęci znalezienia dla siebie małego, osobistego miejsca na ziemi.; I przy okazji jest to książka o zombie.
Nieumarli są tu głównymi bohaterami, jednak nie są oni tacy, do jakich przyzwyczaiła nas popkultura. Bohaterowie książki Browne'a to nie bezmózgie, oszalałe na punkcie krwi potwory. Mają świadomość, własną grupę wsparcia Anonimowi Nieumarli i aspiracje do walki o odzyskanie przynajmniej części konstytucyjnych prawa. Chcą mieć prawo do egzystencji.

Powieść Browne'a to świetna książka dla fanów grozy w nieco innym, niż klasyczne, ujęciu. To historia pełna dramatów i wzruszeń, pełna groteski i momentami nasycona makabrą.
Jednak nie jest to prosty i brutalny horror, ale bardziej dramat obyczajowy, opowiadających o tragicznych losach bohaterów, w nieco innej niż zwyczajowa scenerii.
Polecam każdemu, kto wymaga od literatury ciekawych eksperymentów fabularnych i oryginalności. Nie zrażajcie się napisami na przedniej stronie okładki i sięgnijcie po tę książkę. Warto!



Komentarze