Z książkami Jakuba Małeckiego jest tak, że niby wiadomo, czego się spodziewać. Niby człowiek z góry zakłada, że będzie obyczajowo, smutno, nostalgicznie, ale i tak po przeczytaniu kilku pierwszych stron nijak nie da się już oderwać, bo ta proza wchłania człowieka, zalewa emocjami, jak wodą, i już, chwila i tonie człowiek w tym jego pisaniu i znikąd ratunku. I już nic nie jest takie samo. A na pewno świat wokół. Z „Nikt nie idzie” jest podobnie.
o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego piszę przedpremierowo dla portalu Dzika Banda.
Zapraszam!
Całość recenzji: TUTAJ
o najnowszej powieści Jakuba Małeckiego piszę przedpremierowo dla portalu Dzika Banda.
Zapraszam!
Całość recenzji: TUTAJ
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu SQN
Komentarze
Prześlij komentarz