Łukasz Radecki w Królestwie Gore miał zaprezentować najbardziej makabryczne, najostrzejsze i najbrutalniejsze przykłady prozy w polskiej grozie. Nie wiem, może mi gore jako gatunek spowszedniał, ale opowiadania zawarte w nowym zbiorze Radeckiego nie są dla mnie najmakabryczniejszym spośród tego, co polska literatura ma do zaoferowania. Jednocześnie to największa zaleta tej książki, bowiem ma ona szansę trafić do szerszego grona czytelników, a tym samym zrobić dla podgatunku horroru ekstremalnego więcej dobrego, niż bezmyślne epatowanie przemocą, które niestety staje się w naszym kraju wyznacznikiem tejże literatury.
o najnowszym wydawnictwie Łukasza Radeckiego piszę dla portalu RzeczGustu.
Warto sięgnąć?
Odpowiedź znajdziecie TUTAJ
o najnowszym wydawnictwie Łukasza Radeckiego piszę dla portalu RzeczGustu.
Warto sięgnąć?
Odpowiedź znajdziecie TUTAJ
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Videograf.
Komentarze
Prześlij komentarz