A więc tak. Stało się. Wróciłem na Wyręby.
I nie mogę powiedzieć, by nie był to powrót udany. Nie jest może idealnie, ale Stefan Darda nadal trzyma poziom. Udało mu się na szczęście uniknąć tego, czego obawiałem się najbardziej – odcinania kuponów od sukcesu pierwszej książki. Sukcesu, którego nie sposób powtórzyć. „Dom na Wyrębach” odniósł bowiem sukces spektakularny.
O moich wrażeniach po powrocie na Wyręby piszę dla portalu Grabarz Polski.
Zapraszam!
Całość recenzji: TUTAJ
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Videograf
Komentarze
Prześlij komentarz